Wielka Woda 1934 w Czorsztynie i Pieninach na unikalnych fotografiach !

88 lat temu, latem 1934 roku Dunajcem płynęły domy i kołyski z dziećmi. Cała południowa Polska znalazła się pod wodą. W Pieninach woda zalała domy, gospody i pensjonaty w których przebywali turyści z całej Polski. Słynna Gospoda u Sperlinga, luksusowy pensjonat „Diana” i wiele innych turystycznych obiektów w Czorsztynie i Pieninach zniszczone zostały podczas największej od stu lat powodzi która w 1934 roku nawiedziła Polskę.

Jak wyglądał Czorsztyn podczas powodzi w 1934 roku i tuż po niej można zobaczyć na prezentowanych po raz pierwszy na portalu staryczorsztyn.pl fotografiach autorstwa Ireny Kliszczyńskiej, mieszkanki Czorsztyna w latach 30. XX wieku, współpracownicy Olgi Małkowskiej, twórczyni polskiego ruchu skautowego.

Gospoda Sperlinga w Czorsztynie po przejściu powodzi w 1934 roku / fot. Irena Kliszczyńska.
Zdjęcie ze zbiorów rodzinnych Hanny Romańskiej – Tusiewicz.

Na fotografiach widać zalaną i zdewastowaną Dolinę Dunajca w Czorsztynie, Gospodę u Sperlinga w centrum miejscowości po przejściu wielkiej wody, luksusowy pensjonat „Diana” do którego zjeżdżali zamożni letnicy z całej Polski czy zalaną drogę z Czorsztyna do Niedzicy widzianą z ruin zamku w Czorsztynie. Wrażenie robią naniesione głazy na środku doliny i porywane przez wodę domy.

Niezwykłe wrażenie robi zdjęcie Kiosku Trzy Korony w Sromowcach po przejściu powodzi. Przed Kioskiem ogromna reklama firmy Herbewo – producenta tutek i bibułek papierosowych, które sprzedawane były w latach 20. i 30. XX wieku niemalże na całym świecie, a które reklamowały gwiazdy kina takie jak Marlena Dietrich czy Eugeniusz Bodo.

O powodzi 1934

Powódź rozpoczęła się 13 lipca 1934 roku w dorzeczu Wisły. Woda zalała 1260 km², zginęło ponad 100 osób, zniszczonych zostało ponad 22 tysiące budynków, 167 km dróg i zerwanych 78 mostów. Najbardziej ucierpiała w niej dzisiejsza Małopolska, gdzie ogromna woda spustoszyła m.in. Nowy Targ, Szczawnicę, Czorsztyn, Niedzicę i wiele innych miejscowości na Podhalu i w Pieninach.


Powódź zaczęła się od intensywnych opadów deszczu w dorzeczu górnej Wisły w dniach 13-17 lipca 1934 roku. Silne opady zanotowano w dorzeczach Raby, Skawy i Wisłoki, a w szczególności Dunajca. 16 lipca osiągnięty został, nie pobity nawet w czasie powodzi w 1997 roku, polski rekord wysokości opadów w ciągu jednej doby, kiedy to na Hali Gąsienicowej spadło 255 mm deszczu. Drobne rzeki wylały już 16 lipca, a dzień później powódź objęła dorzecza Dunajca, Raby, część dorzeczy Wisłoki i Skawy.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”, największa gazeta międzywojennej Polski na swoich łamach relacjonowała tragiczne skutki powodzi. Dziennikarze „IKC-a” na łamach gazety pisali: ” Ofiarą rozszalałego żywiołu padły przede wszystkiem dzieci. W wielu domach bowiem znajdowały się same dzieci, których rodzice byli przy pracy. Z mostu nad kamienicą widziano dużo kołysek, niesionych przez wodę jak również i zwłoki ludzkie. Akcja ratunkowa trwa w dalszym ciągu a i z zatopionych domów wydobywa się coraz to nowe ofiary.”

Fala powodziowa dopłynęła do Wisły 19 lipca, pojawiając się na 200-kilometrowym odcinku do Dzikowa. Z powodu częstych pęknięć wałów i zalań fala powodziowa uległa osłabieniu i dotarła do Warszawy 22 lipca, nie wyrządzając miastu szkody. W sumie w województwie krakowskim woda zalała 1260 km² (ogółem 2000 km²), zabijając 55 osób. Uszkodzeniu, bądź zniszczeniu, uległo 22 059 budynków, 167 km dróg i 78 mostów. Wartość powstałych szkód oceniono na 12 milionów dolarów (wartość ówczesna), tj. równowartość 60,3 miliona przedwojennych złotych.

W wyniku powodzi w 1934 roku całkowicie zalane zostały tereny Doliny Dunajca. Rwący Dunajec zabierał domy, budynki gospodarcze i zwierzęta. Pod zamkiem niedzickim gdzie była przystań flisacka, rozbity był obóz harcerski. Podczas tej powodzi utonął młody harcerz. Ludzie bardzo mocno przeżyli śmierć tego chłopca. Do dziś na szkole jest zaznaczony poziom wody jaki osiągnął Dunajec w 1934 roku.

Czasy wielkiej powodzi wspomniana na portalu staryczorsztyn.pl Maria Sarata:
Mamusia opowiadała nam, że podczas tej powodzi domy pływały. Rzeka niszczyła wszystko co stanęło na jej drodze. Mama zapamiętała taki obraz jak na dachu swojego domu niesiony przez wodę siedział Pan Tkaczyk. To było coś okropnego gdy nadchodziła noc i woda zalewała pół wsi. Ludzie uciekali łodziami, ratowali się i swój dobytek. I to się ciągle powtarzało, bo Dunajec ciągle zalewał. Ta zapora to jest dla nas szczęście. Wreszcie jest spokój i jest dobrze. Dziś Czorsztyn i Sromowce to piękne, bogate miejscowości, nie to co dawniej, kiedy była bieda i wylewał Dunajec” – mówi Maria Sarata.

W efekcie powodzi przyśpieszono prace przeciwpowodziowe i zbudowano jako zabezpieczenie zbiorniki retencyjne w Porąbce na Sole (w 1936, Jezioro Międzybrodzkie) oraz w Rożnowie na Dunajcu. Ten ostatni został ukończony w roku 1941, już w czasie okupacji niemieckiej.

Redakcja Portalu staryczorsztyn.pl składa serdeczne podziękowania za udostępnienie zdjęć z powodzi w 1934 Pani Hannie Romańskiej Tusiewicz – córce Ireny Kliszczyńskiej.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie tylko za zgodą redakcji portalu staryczorsztyn.pl/MMC

Shares

Mecenasi portalu: