Maria Wesołowska z Drohojowskich : Tamten Czorsztyn bezpowrotnie zniknął. Rodzinę z dworu w 1945 roku wypędzili komuniści, potem dwór przykryły wody Jeziora Czorsztyńskiego. Nasz drugi dom także musieliśmy opuścić

Z Czorsztynem rodzina Drohojowskich i ich potomków Wesołowskich związana była nieprzerwanie od blisko 200 lat. To dzięki nim Czorsztyn rozwijał się i na początku XX wieku stał się znanym letniskiem ze słynnymi z ruinami średniowiecznego zamku na górze Wronin. Wygnani po II wojnie światowej z własnego domu – pięknego dworu w Czorsztynie wzniesionego w 1862 roku zamieszkali najpierw w starym rozwalającym się domu nazywanym Starą Pocztą, by potem zbudowali nowy, drewniany dom później przez miejscowych nazywany „Domem Drohojowskich”. Historię swojej rodziny opowiedziała nam jedna z ostatnich członkiń rodziny Maria Wesołowska wnuczka ostatniego właściciela Czorsztyna.

Na co dzień mieszka w Krakowie, ale w Czorsztynie ma dziś niewielki domek do którego chętnie przyjeżdża od wiosny do jesieni każdego roku. Kiedyś razem z mamą i babcią mieszkały w drewnianym domu wybudowanym w 1962 roku w Czorsztynie. Równo 100 lat po budowie pięknego, murowanego dworu pod zamkiem, który po 1945 roku zabrali rodzinie Drohojowskich komuniści. Ale o ten nowy dom babcia i mama Marii Wesołowskiej musiały bardzo mocno zabiegać. I niestety nie nacieszyły się tym nowym domem. Babcia Marii Wesołowskiej Anna Drohojowska – córka ostatniego właściciela Czorsztyna zmarła 2 lata po wprowadzeniu się do nowego domu w 1964 roku. Rok później, w 1965 roku zmarła mama Marii Anna Wesołowska. Maria Wesołowska miała wówczas 15 lat.

Babcia Drohojowska i mama Wesołowska

„Moje wspomnienia dotyczące Czorsztyna pochodzą z drugiej połowy lat 50. XX w. Urodziłam się w Czorsztynie w 1950 roku i nieprzerwanie mieszkałam tutaj do roku 1964, kiedy zmarła moja mama. Z opowiadań babci i mamy wiem, że do roku 1945 rodzina mieszkała w dworze wybudowanym pod zamkiem w 1862 roku. Po wojnie rodzina została pozbawiona majątku i zmuszona do opuszczenia dworu.

Ostatnim właścicielem dworu był mój wujek, brat mojej mamy Marian Drohojowski. Po zakończeniu wojny rodzina musiała opuścić dwór i znaleźć sobie inne mieszkanie, a dobra czorsztyńskie Mariana Drohojowskiego zostały rozparcelowane. Grunty należące do babci i mamy ocalały przed rozparcelowaniem, bo ich powierzchnia nie przekraczała 20 hektarów i nie podlegały parcelacji. Marian Drohojowski wraz z rodziną po opuszczeniu dworu pod zamkiem zamieszkał w budynku tzw. Starej Poczty potem u swojej siostry Anny Dłuskiej w jej pensjonacie w Czorsztynie. Niestety zmarł wkrótce po przeprowadzce w skutek udaru w 1945 roku. Moja babcia i mama także zamieszkały w Starej Poczcie – drewnianym domu, który był w bardzo złym stanie. W tym domu przeciekał dach i były podstawione różnego rodzaju miski po domu żeby zbierać tą wodę. W domu była duża wilgoć i złe warunki mieszkaniowe. Naszym marzeniem było mieć nowy dom w którym będzie się lepiej mieszkało. To marzenie spełniło się w 1962 roku kiedy to przenieśliśmy się do tak zwanego Domu Drohojowskich – pięknego, drewnianego budynku z pięknym gankiem i werandą.

Babcia i mama przyzwyczajone do przedwojennego życia po 1945 roku musiały dostosować się do nowej rzeczywistości. Dziadek i brat mamy zginęli podczas wojny w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Mój ojciec był agronomem i zajmował się gospodarstwem na zamku. Były tam krowy, świnie i owce. Gospodarstwo dostarczało rodzinie utrzymania. Mama pracowała w szkole, a ja chodziłam najpierw do szkoły podstawowej w klasach 1-3 do Czorsztyna, a w klasach od 4 do 7 uczęszczałam do szkoły do Kluszkowiec. Po zakończeniu szkoły podstawowej i po śmierci mamy, która dostała udaru, gdy miałam 15 lat pojechałam do szkoły sióstr Sacre Ceueur w Krakowie gdzie matką przełożoną była moja ciocia – siostra mojej mamy.

Po zakończeniu szkoły w Krakowie przeniosłam się do Torunia. Bardzo mi się spodobała fotografia i tym kierunku postanowiłam się dalej kształcić. Gdy skończyłam studia to się przyniosłam na stałe do Krakowa i pracowałam w Instytucie Pediatrii w Prokocimiu.

Mieszkaliśmy w tym domu do 1989 roku kiedy już była sfinalizowana budowa zapory i wtedy musieliśmy się wyprowadzić.

Przenieśliśmy się wówczas na Nadzamcze i tam przy ulicy Drohojowskich 2 wybudowaliśmy dwa domy. Jeden większy i drugi mniejszy. W tym domu mieszkała jeszcze z nami Anna Drohojowska. Babcia zmarła W 1964 a mama Teresa Wesołowska z domu Drohojowską w 1965 roku. Anna Drohojowska siostra mamy zmarła w 1981 roku.

Mieszkaliśmy w Dworku który był bardzo ładny. Ten dom to było spełnienie naszych marzeń i było dokładnie taki jaki chcieliśmy żeby był: duży, przestronny, suchy bez porównania z tym który mieliśmy w Starej Poczcie. Na Starej Poczcie były bardzo złe warunki. Dom przeciekał, piece były stare, ciągle przeciekało ciągle była wilgoć i w domu było zimno. Naszym marzeniem było mieć dom w którym wszystko jest w porządku, który jest ładny, ciepły, przyjemy. Do nowego domu udało się nam przenieść meble uratowane z dworu Drohojowskich. Nowy dom miał około 200 metrów. Każdy z domowników, a było nas siedmioro miał swój pokój. Była kuchnia, a z kuchni wychodziło się na korytarz i było tam takie okienko z kuchni do pokoju przez które podawało się potrawy.

Atmosfera tego domu była tworzona przez Annę Drohojowską, siostrę mojej mamy. Na werandzie, na ganku urósł ogórecznik i rozrósł się do takich rozmiarów, że dzięki temu ogórecznikowi był zacieniony cały ganek, co dawało taką bardzo przyjemną atmosferę, zwłaszcza latem kiedy było gorąco. Latem przyjeżdżały do domu Drohojowskich całe rodziny. Było zawsze bardzo dużo gości z całej Polski.

Wieczorami siedzieliśmy na ganku przy zaświecony świetle. Przyjeźdżali goście na imieniny i spędzaliśmy czas na rozmowach, rodzinnych spotkaniach. Przyjeżdżała rodzina z Warszawy, rodzina z Torunia. Urządzaliśmy ogniska, wspólne kolację i obiady.

Dom Wesołowskich na Nadzamczu w Czorsztynie

W domu na Nadzamczu, gdzie przeprowadziliśmy się w 1989 roku także odwiedzali nas goście z Polski. Na Nadzamczu były dwa nasze domy: dom w którym mieszkam ja i drugi dom brata Józefa Wesołowskiego ul. Drohojowskich 2 i 2a.

W Starym Czorsztynie w domu z 1962 roku mieszkało nas siedmioro: babcia Drohojowska, moja mama i tata, nas trójka dzieci i siostra mojej mamy. Dom miał około 200 m był w nim zestaw mebli ze starego dworu Drohojowskich, które udało się uratować i portrety członków rodziny między innymi rodziny Chomętowskich, przodków mojej babci, którzy pochodzili z Ukrainy. Był tam m.in. portret sędziego polnego koronnego ziemi przemyskiej Michała Chomętowskiego Drohojowskiego oraz namalowane na zlecenie Józefa Wesołowskiego portrety Józefa i innych średniowiecznych dostojników z rodziny Drohojowskich.Siostra mamy zastępowała nam mamę, która wcześniej zmarła. Na spotkanie rodzinne przyjeżdżała z Warszawy z Torunia.

Babcia Drohojowską miała taki zwyczaj, że zimą odwiedzała wszystkich krewnych w Polsce – jeździła do Warszawy do Krakowa do Torunia, a potem latem rodzina przyjeżdżała do nas do Czorsztyna. Moja mama zmarła z powodu wylewu tak samo babcia a wcześniej wujek Marian Drohojowski.

Tęsknię za tym Czorsztynem przed zalaniem i zawsze wspominam go z wielkim sentymentem. To było piękne i wygodne miejsce do życia, bo mieliśmy duży, wygodny dom, a wszystko co było potrzebne: sklepy, poczta, bank, ośrodek zdrowia było na miejscu. I miejscowość była bardzo dobrze skomunikowana m.in. z Krakowem. Zawsze chętnie wracam myślami do tego Czorsztyna z dawnych lat położonego nad Dunajcem, naszego domu z gankiem i rodzinnych spotkań. Dziś przyjeżdżam do domu na Nadzamcze głównie w okresie wakacyjnym kiedy jest tam ciepło i pięknie. Ale to już zupełnie inny Czorsztyn. Nawet ośrodek zdrowia i urząd gminy mieści się w Maniowach …

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie tylko za zgodą redakcji portalu staryczorsztyn.pl/VI 2022/MMC/

Przeczytaj także: 25 lat temu zatopiono Dolinę Dunajca. Pod wodą zniknął Stary Czorsztyn – Stary Czorsztyn

Shares

Mecenasi portalu: