
Właśnie dotarł do lotniczej mapy Maniów z 1982 roku i składa w całość historię miejsca, którego już nie ma i ludzi, którzy ponad 40 lat temu musieli opuścić swoje domy i gospodarstwa i przenieść się do nowo wybudowanych domów, gdzie nie dosięgnie ich woda. W 2000 roku założył portal nostalgia.maniowy.net, który trzy lata temu zaczął funkcjonować pod nazwą staremaniowy.pl i sukcesywnie zamieszcza na nim zdjęcia Starych Maniów i na stworzoną mapę nanosi poszczególne nieistniejące już domy i inne budynki znajdujące się w wiosce przed zalaniem.

„W okolicach roku 2000 mój Tata przywiózł stertę zdjęć wklejonych na kartonowe passe-partout. Dostał je od pewnej Pani w Spółdzielczym Domu Kultury w Nowym Targu, z uwagą, że oni to wyrzucą, więc może z tym zrobić co chce. Pani dodała, że zdjęć było ponad 200, niestety od lat 80 zachowało się tylko te 81. Prowadziłem już wtedy stronę naszej wioski, więc kiedy dostałem te zdjęcia, postanowiłem zrobić obok strony współczesnych Maniów, stronę starej wioski. Z moimi opisami tego, co zapamiętałem” – mówi Marek Wojtaszek pasjonat lokalnej historii, który wspólnie ze swoją siostrą Katarzyną Dobrzyńską dokumentują nieistniejący już świat Starych Maniów i ich mieszkańców.

Strona istniejąca od 5 lat rozwija się z każdym rokiem i przybywa na niej zarówno fotografii Starych Maniów, jak i komentarzy dawnych mieszkańców miejscowości, które uzupełniają w znaczący sposób wiedzę o nieistniejącej już w dawnej lokalizacji wiosce.
A Maniowy leżące nad Dunajcem to była jedna z najstarszych wsi na Podhalu. Najprawdopodobniej osadził je Hinko, zwany Czarnym na mocy przywileju klarysek z 1326 roku. W zapiskach z XIV wieku zawarta jest informacja, że wieś liczyła 27 zagród. Z każdym kolejnym wiekiem Maniowy rozwijały się i zwiększała się liczba ich mieszkańców. Pod koniec XIX wieku w Maniowach było już 200 domów i mieszkało tu 1300 mieszkańców. Tuż przed wysiedleniem przed zalaniem Doliny Dunajca w Maniowach było około 320 gospodarstw i miejscowość zamieszkiwało blisko 1900 osób.

We wsi znajdowało się około 60 chłopskich chałup o wybitnych wartościach zabytkowych o łącznej kubaturze ok. 7790 m3. Jedynymi w swoim rodzaju były maniowskie lamusy – drewniane składziki na kamiennych podpiwniczeniach, wkomponowane w skarpy przy domostwach. Przy kościele natomiast wydrążono w skarpie dołki na ziemniaki wykopywane jesienią.
W latach 70 XX w. rozpoczęła się wielka emigracja do nowej wioski związana z powstaniem Jeziora Czorsztyńskiego. Ostatni mieszkańcy przenieśli się w roku 1995. Stare Maniowy wyburzono aby oczyścić przyszłe dno jeziora. W 1994 roku w spektakularny sposób, podkładając ładunki wybuchowe wyburzono wzniesiony w latach 1817-1819, w czasach cesarza Franciszka II, murowany kościół w Maniowach.

Marek Wojtaszek zachęca dawnych mieszkańców wioski do zajrzenia na stronę i odnalezienia swojego domu czy opisanie kto mieszkał obok. W ten sposób powstaje mapa miejscowości, której już nie ma, ale którą dawni mieszkańcy i ich potomkowie wspominają już w swoich nowych domach. W chwili obecnej umieszczona na mapie jest już ponad połowa z 320 domów istniejących w Starych Maniowach.
Baza dostępnych fotografii rośnie z każdym dniem. Są tutaj zarówno fotografie od których zaczęło się budowanie archiwum zdjęć Starych Maniów, przywiezionych przez tatę Marka Wojtaszka, jak i zdjęcia przekazane przez dokumentalistę dziejów Maniów Andrzeja Niemca oraz kolekcja czarno-białych klisz przekazana przez córkę wieloletniego kierownika starej szkoły w Maniowach, Władysława Giełdczyńskiego, na których jest blisko 400 klatek z widokami dawnych Maniów.

„Kolejna kolekcja zdjęć trafiła w moje ręce 7 lat temu. Pan Stanisław Sukiennik skontaktował mnie z panem Bohdanem Sewerynem z Poronina, który w latach 70 chodził z aparatem po Maniowach. Przybyło mi kolejne kilkadziesiąt zdjęć. Tym razem były to odbitki, więc skanowanie było dość proste. Te zdjęcia nie zostały jeszcze zamieszczone w sieci z braku czasu. Kolejne zdjęcia na stronę pozyskałem z archiwum ZEW, gdzie znajdowały się zdjęcia rzeczoznawcy, który dokumentował każdy dom, którego właściciele nie zgadzali się z wyceną przed wykupem. Znowu przybyło kilkaset kadrów” – mówi Marek Wojtaszek.
Kolekcja zdjęć powiększała się z każdym kolejnym miesiącem. Doszły znakomite zdjęcia Kaja Romeyko-Hurko, który od lat 70. XX dokumentował zmiany w krajobrazie jakie następowały w skutek przygotowania Doliny Dunajca do uruchomienia zapory w Niedzicy, na których udostępnienie na stronie staremaniowy.pl Marek Wojtaszek otrzymał zgodę od Pienińskiego Parku Narodowego, w którego dyspozycji w chwili obecnej znajdują się zdjęcia.

„Z biblioteki przywiozłem ponad 200 zdjęć starej i nowej wioski, ostatecznie do sieci trafiło 209 fotografii. I tak, z 81 zdjęć, po 19 latach mój zbiór to prawie tysiąc fotografii archiwalnych, wiele wspomnień i opowieści w głowie, i dość duża wiedza dotycząca technologii tworzenia stron internetowych. Z czasem proste zbieractwo przerodziło się w pasję poznawania przeszłości” – dodaje Marek Wojtaszek.
Za kilka dni można będzie także kupić wydruki fotografii Starych Maniów w formie fizycznej. Na pewno nie jednemu mieszkańcowi dawnych Maniów nad Dunajcem łezka się w oku zakręci, kiedy weźmie do ręki fotografię z widokami nieistniejącej już wioski w której dorastał i spędził swoją młodość …
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć nieistniejącej już wioski na : staremaniowy.pl
Artykuł po raz pierwszy ukazał się na portalu staryczorsztyn.pl w lutym 2022 roku.
Fot. staremaniowy.pl








Przeczytaj także: „Zbyszek”, „Kurpielówka”, „Basia” II i III i inne wille na granicy Czorsztyna i Kluszkowiec na archiwalnych fotografiach – Stary Czorsztyn
Z okna dyrektorskiego gabinetu, pan Giełdczyński uchwycił jakość drogi przed szkołą. Dziś, jeśli się ma kasę, dowolny motocykl można kupić ot, tak. Nawet przez internet. Taka CeZeta była marzeniem niejednego chłopaka czy mężczyzny. Życie w wiosce regulował cykl pór roku oraz świąt kościelnych. Tu akurat tuż przed wiosennym nawożeniem. Przy tym murku spędzałem większość wizyt u babci. Na desce świetnie można się było bawić w dom. Nawet widać jeszcze kubek. A wychodek był oklejony w środku tapętą z plakatów drużyn piłkarskich. Zniszczone palenisko pieca na cegielni. Babka Brzanowa …i spacerujemy z Maniowiankami. Ważny jest ten słup z lampą. Następne zdjęcie to znowu jazda 10 lat w przyszłość. Wracamy też kilka kroków w dół. Podchodzimy bliżej… Kolejny lekki zakręt, a przy nim kilka lamusów i wysoka, rozdwojona brzoza. Jest też słup, ale niewidoczny, bo zasłonięty przez krzew wyrastający spomiędzy piwnic. I dom z charakterystycznym narożnikiem. Lata siedemdziesiąte w pełni. Drewniana brama na cmentarz wskazuje, że zdjęcie powstało prawdopodobnie w latach 50 XX w. albo nawet przed wojną. W latach 60 wejście zmieniono ma szersze i dołożono miejsce na bramkę z prawej strony. Brama i bramka były stalowe. Główny ołtarz znajduje się w kaplicy w Czorsztynie. Obraz św. Mikołaja pozostał oczywiście w Maniowach. Podobnie jak figura NMP z ołtarza bocznego. Boże Narodzenie w takiej scenerii przeżywa się jakoś inaczej. Wtedy dodatkowo spotęgowane było to faktem, że praktycznie wszyscy do kościoła przychodzili na nogach lub przyjeżdżali saniami.
Po pasterce nie było ruchu na parkingu, zresztą parkingu tez nie było, tylko się szło całymi gromadami do domu.
Z czasem, kiedy w Maniowach zaczęło przybywać samochodów, rolę parkingu przejęło pobocze wzdłuż szosy Nowy Targ – Szczawnica. Jak się miało auto to przymusowo należało się pokazać przy kościele.
Dom Ludowy stał naprzeciwko remizy OSP. Mieściła się w nim najpierw duża sala teatralna z najprawdziwszą kurtyną, podnoszoną przy pomocy drewnianego kołowrota. Swoje pomieszczenia miał tu także wójt. Po wojnie do budynku zawitała biblioteka publiczna, prowadzona długo przez Józefa Czernika a także klub młodzieżowy. Mieściła się tu także siedziba Gromadzkiej Rady Narodowej. Chociaż za ubój w domu można było czasem ponieść surową karę, głównym dostarczycielem mięsa były właśnie przydomowe gospodarstwa. Skupowano także od gospodarzy mięso poprzez Gminną Spółdzielnię „Samopomoc chłopska”. Ubój prowadziła masarnia w Maniowach. Ostatni kościół parafialny w starej wiosce wybudowano w drugiej połowie XIX wieku. Służył ponad sto lat.
Kiedy inżynierowie odpowiedzialni za budowę zapory mówili mieszkańcom, że musi być zburzony, bo woda może sięgać nawet do połowy okien, ludzie stukali się w głowę.
W międzyczasie budynek przejęła Akademia Medyczna w Krakowie, jako ośrodek wczasowy dla pracowników. W jednym skrzydle urządzono także przedszkole, które zlikwidowano w roku 1981. Potem dwór czekał już tylko na rozbiórkę. Przypuszczalnie, gdyby był w prywatnych rękach, możnaby go przeniesć w nowe miejsce. Jako własność państwowa po prostu przepadł… Widok z wieży remizy na wschód. Prawdopodobnie lata 50 XX w. Widok z wieży remizy na północny wschód. W prawym górnym rogu pola, na których za kilkanaście lat staną pierwsze domy Borcoka.