W tym roku minęło 30 lat od słynnej akcji „Tama Tamie” z 1992 roku skierowanej przeciw budowie zapory w Czorsztynie – Niedzicy (pisaliśmy o tym TUTAJ). Telewizja Polska latem 2022 roku nagrała w Czorsztynie materiał filmowy z bohaterami tamtych wydarzeń. Do Czorsztyna, dziś leżącego nad Jeziorem Czorsztyńskim w sentymentalną podróż powspominać wydarzenia i historie sprzed 30 lat przyjechał m.in. Jarosław Krajniewski, który na akcję „Tata Tamie” przyjechał dwa razy : w 1991 i 1992 roku za każdym razem na kilka dni. Razem z innymi osobami mieszkali nocowali wówczas pod namiotami. Kilkadziesiąt innych osób którzy przyjechali na akcję mieszkali w kilku squatach zlokalizowanych w opuszczonych już w związku z budowa zapory dawnych willach i pensjonatach. Z tego okresu pochodzi kilkanaście unikatowych zdjęć ówczesnego Czorsztyna i protestujących przeciw budowie zapory młodych ludzi.
„Dzięki niezwykłemu zbiegowi różnych okoliczności – a jedną z nich jest prowadzenie bloga „Moje Zagłębie” i zakładki w nim TAMA TAMIE – miałem okazję po 30 latach znowu pojawić się w Czorsztynie. Kilka (może kilkanaście) lat temu przejeżdżałem przez okolicę, byłem w Niedzicy i Dębnie, ale do Czorsztyna nie skręciłem. Teraz wreszcie nadarzyła się okazja w postaci zdjęć do filmu dokumentalnego „Jezioro wspomnień” dla TVP Historia, traktującego m.in. o budowie zapory i protestach z tym związanych, których byłem świadkiem. Jechałem trochę jako taki „świadek historii” – no cóż, wiek powoli zaczyna robić swoje… Paradoks polega na tym, że nie byłem ani zbyt aktywnym uczestnikiem tych protestów, ani tym bardziej ich organizatorem, ale jestem w pewnym sensie – dzięki tym tutaj zapiskom – ich dokumentalistą” – pisze na swoim blogu Jarosław Krajniewski.
W upalne lato 2022 roku (nieco mniej upalne było zarówno lato 1991 jak i 1992 roku) powróciły wspomnienia wydarzeń sprzed 30 lat. Odszukiwanie miejsc w których się wówczas było, drogi w Czorsztynie na której młodzi ludzie blokowali przejazd ciężarówek na budowę zapory, domów w których mieściły się squoty patrząc na rozległą taflę Jeziora czorsztyńskiego było nie lada wyzwaniem.
Teraz wszystkie te miejsca równo pokrywa woda. Stojąc na brzegu jeziora można tylko mniej więcej zlokalizować gdzie mieściła się „Basia I”, czyli dawna „Diana” – luksusowy przedwojenny pensjonat, czy „Kurpielówka”, która na archiwalnych zdjęciach podobnie jak inne squoty jest obwieszona transparentami z hasłami przeciw budowie zapory i Federacji Anarchistycznej. Odszukanie dwóch słynnych Skałek pod zamkiem czorsztyńskich między którymi przebiegała droga z Czorsztyna do Niedzicy było już nieco łatwiejsze patrząc na jezioro: jedna ze Skałek ta większa trochę wystawała ponad taflę, drugiej wierzchołek był ledwie widoczny w jeziorze.
Wspomnienia z czasów młodości przywołała wizyta w Osadzie Turystycznej Czorsztyn do której przed zalaniem przeniesiono cześć zabytkowych willi z Czorsztyna.
„To miejsce, gdzie przeniesiono część domów z terenów zalanych przez budowę zapory. Myślę, że to jakiś uboczny skutek naszych ówczesnych, z początku lat ’90, protestów. Pamiętam, że choć główny motyw był ekologiczny – dziś nie wnikam już czy słuszny – dla mnie ważniejszy był aspekt krajobrazowo-kulturowy. W Osadzie Czorsztyn ekipa szukała plenerów, coś tam sobie nagrywała, a ja biegałem z komórką i robiłem zdjęcia. Teraz widzę, że powinienem pojechać jeszcze raz, bo już wiem, w których konkretnych miejscach nie byłem. W niektórych już nigdy nie będę, bo są pod wodą, ale sporo rzeczy, faktów i miejsc ułożyło mi się w głowie. Niektóre rzeczy dla miejscowych mieszkańców mogą być oczywiste, ale dla mnie, który z dalekiego Torunia wtedy przyjechał tam po raz pierwszy, takie nie były. Wujka Googla też spytać nie mogłem” – pisze Krajniewski.
Z terenu Osady Turystycznej można patrząc na stare zdjęcia zlokalizować niektóre budynki i miejsca dziś znajdujące się już pod wodą:
Dwie Skały pod zamkiem a między nimi biegnąca droga
Dwór Drohojowskich – zdjęcie wykonane w 1992 roku ze Skałki
Pole namiotowe pod Zielonymi Skałkami z zapierającym dech w piersiach widokiem na zamek w Czorsztynie.
Próba nagrania materiału wspomnieniowego na terenie Osady Czorsztyn skończyła się fiskiem. Właściciel terenu mimo próśb przedstawicieli telewizji nie wyraził zgody na nagranie:
„Pani reżyser bezskutecznie próbowała się dogadać z właścicielami terenu na możliwość nagrania sceny, w której razem z Robertem wspominamy dawne czasy. Magia telewizji nie zadziałała, wręcz odwrotnie – skutecznie odstraszyła owych właścicieli. Musieliśmy znaleźć nowe miejsce. Zjechaliśmy do obecnej zatoczki, która kiedyś była dolinką, na granicy Kluszkowiec i starego Czorsztyna, w której spędziłem fantastyczne chwile wakacji ’91 i ’92. Teren ten dziś jest już pod wodą (choć miejsce, gdzie stał dom o którym pisałem wyżej, ten z „zomowcami”, znajduje się tuż nad lustrem wody) ale nie udało się znaleźć odpowiedniego – z punktu widzenia filmowców – miejsca. Gdybym wszedł do wody, przepłynął kilkadziesiąt metrów i zanurkował, znalazłbym się dokładnie w tym miejscu: Drugie ujęcie wykonane wykonane z piętra domu, który widać na zdjęciu pierwszym – to jest ten squat, o którym śpiewał Reichel:
Na squat w Czorsztynie łatwo było trafić
Cały od ulicy pokryty graffiti
Przed budynkiem przy ogniu zastałem całą grupę
Patyczak w wielkim kotle kijem mieszał zupę…
Dokładnie widać i ową „całą grupę”, kociołek Patyczka, jego samego…”
Podsumowując wydarzenia sprzed 30 lat Jarosław Krajnieński pisze na swoim blogu: „Dziś jestem raczej sceptyczny do działań wszelkiej, choć głównie lewackiej, maści ideologów ekologicznych. Przy czym nie chodzi mi o ich motywy działania – tu mogą mieć szczere intencje i słuszną wiarę w działania przeciw skostniałym instytucjom – tylko o całą otoczkę tego typu działań, łącznie z finansową. Nie mam zaufania i już. Protesty na Tamie miały (chcę wierzyć, że miały) inny charakter – to wtedy był pierwszy i naturalny odruch rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego, zlot kolorowej młodzieży z całej Polski, ważny na wakacyjnym szlaku jak Jarocin czy wypad w Bieszczady. Komuna właśnie się waliła, organizacje opozycyjne (także, zwłaszcza w tym przypadku, młodzieżowe, jak ruch Wolność i Pokój czy Federacja Anarchistyczna) rozwijały swoje działania w nowej, dopiero kształtującej się rzeczywistości. To była niezwykła fala entuzjazmu, przekonania, że coś mogliśmy zmienić. Rzeczywistość jak zwykle okazało się skrzecząca, ale wspomnienia pozostały”.
Najobszerniejszy najprawdopodobniej zbiór materiałów: fotografii, wspomnień, relacji na temat akcji „Tama Tamie” autorstwa Jarosława Krajniewskiego znajduje się na stronie: mojezagebie.blogpot.com
Oprócz fotografii Jarosława Krajniewskiego znajdują się tam zdjęcia autorstwa Grzegorza Elerta, Huberta Kaczmarka, „Pelego”, „Technicznego”
Część z tych fotografii zaprezentowaliśmy w tym materiale za umożliwienie czego pięknie dziękujemy autorom fotografii. Po więcej zapraszamy na http://mojezaglebie.blogspot.com/p/tama-tamie.html
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie tylko za zgodą redakcji portalu staryczorsztyn.pl/MMC
Artykuł ukazał się po raz pierwszy na portalu staryczorsztyn.pl w 2021 roku