Andrzej Barański: Na zamkową górę biegliśmy gdy rozlegała się syrena strażacka ogłaszająca pożar w Czorsztynie. I chodziliśmy na nią na truskawki, których smaku nie zapomnę nigdy
Czorsztyn z lat 50. i 60. XX wieku to moje dzieciństwo. Każdego roku na parę miesięcy przyjeżdżaliśmy z mamą do domu babci Wołoszyńskiej do Czorsztyna,